piątek, 13 listopada 2020

Rozdział V (Jakub Stochaj)

      Tadek, gdy wrócił do domu, to zjadł obiad i  pobiegł do pokoju. Zajrzał do księgi złej magii i otworzył na przypadkowej stronie, a gdy wypowiedział na głos  zaklęcie,  do pokoju weszła mama, czar poleciał na nią i zamieniła się w kota.

    Tadek bardzo się zdziwił i był smutny, że tak przypadkowo się stało. Próbował różnych zaklęć aż opadł z sił i zasnął na łóżku. Gdy spał,  przyśniła mu się pewna myśl, że może zbierze swoich kolegów i poszukają zaklęcie, które odczaruje mamę znowu w człowieka. 

      W poniedziałek po lekcjach zaprosił do siebie kolegów i pokazał księgę i mamę w postaci kota. Na szczęście koledzy powiedziel,i że pomogą.

- Wreszcie przyszedłeś Stasiu? - powiedział Tadek.

-Tak już jestem, coś się stało?  -odpowiedział Staś .

- Niechcący zaczarowałem mamę w kota.

- Rozumiem, że mam ci pomóc w odczarowaniu mamy?

-Tak.

     Następnego dnia ostatnią lekcję mieli z czarnoksiężnikiem. Na koniec lekcji Tadek po raz kolejny  zaprosił kolegów do domu i powiedział, że na szczęście jego mama  umie mówić.

     Próbowali różnych zaklęć, ale na próżno. Raz mama zmieniała się w lisa, raz w kameleona, a raz nawet w strusia. Wszyscy byli zmartwieni taką sytuacją. Dzieci pracowały bardzo długo, aż zastała ich noc. Zaniepokojeni rodzice kolegów zaczęli się zbierać przed domem Tadka. Niestety rodzice zabrali swoje dzieci do domu. Tadek został z tym problemem sam. Nadal był  bardzo smutny z tego powodu, bo chciałby odczarować mamę.

1 komentarz: