poniedziałek, 7 grudnia 2020

Rozdział VII (Michał Pluta)

      Zdenerwowany Tadek wrócił  do domu, opadł na krzesło i myślał,  jak złapać magiczną żabę, żeby odzyskać ukochaną mamę?

- Nic innego mi nie pozostaje, jak iść o północy nad jezioro i złowić zwierzę. Wezmę siatkę na ryby i jak żaba się pojawi, to ją schwytam.

  O północy Tadek udał się nad Jezioro Swarzędzkie. Było ciemno i mrocznie. Przerażony chłopiec wszedł na molo i wypowiedział zaklęcie:

                                              Hokus pokus

                                              Mora mora

                                              Niech żaba

                                              Wyjdzie z jeziora

 

    Bał się strasznie, ale czekał, co się dalej wydarzy?

    Było cicho,  światło księżyca oświetlało jezioro, nagle w połysku niebieskiej tafli wody ujrzał  żabę z koroną. Wyszła powoli z jeziora i wskoczyła na molo, a Tadek złapał ją do słoika. Żaba była magiczna, więc umiała mówić i rzekła do niego tak:

- Czemu mnie złapałeś, drogi chłopcze?

Na co Tadek odrzekł:

- Moja mama została zamieniona w kota. Czarownik odczaruje moją mamę, ale w zamian muszę dać mu ciebie.

 Trzymając mocno słoik w dłoniach ze skarbem, wracał do domu zadowolony Tadek zadowolony z żabą.

- Ale jestem szczęśliwy, niedługo odzyskam mamę - powiedział do siebie.

Przed snem sprawdził jeszcze raz czy żaba jest w słoiku.  Siedziała spokojnie i patrzyła na niego swymi dużymi oczyma.

- Chodźmy żabo spać, jutro czeka nas spotkanie z czarnoksiężnikiem - rzekł zadowolony z siebie chłopiec.

Tadek położył głowę na poduszkę i zasnął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz