sobota, 12 grudnia 2020

Rozdział VIII (Wiktoria Henka)

         Tadek miał zły sen. Śniło mu się, że żaba została porwana przez złego Czarnoksiężnika, że świat jest szary i ponury, a mama nadal jest kotem.  Chłopiec obudził się nagle przestraszony, w pokoju było ciemno. Zapalił lampkę, spojrzał na słoik, a on był pusty, żaba zniknęła. Chłopiec migiem wstał z łóżka, rozglądając się po swoim pokoju. Przerażony znalazł żabę na szafie. 

- Co tam robisz, jak wydostałaś się ze słoika? - zapytał wystraszony Tadek. 

- Jestem magiczna, zapomniałeś? - stwierdziła żaba - Miałeś zły sen? - zapytała  

- Tak, jak się domyśliłaś. 

- Strasznie się wierciłeś i coś mamrotałeś pod nosem - powiedziała żaba. 

- Wracaj do słoika! Na rano muszę cię oddać Czarnoksiężnikowi! - powiedział Tadek 

- Nie możesz tego zrobić. 

- Dlaczego? 

- Czarnoksiężnik będzie chciał zawładnąć światem - powiedziała żaba. 

- Ale ja muszę uratować moją mamę! Chcę, żeby znów była człowiekiem - stwierdził smutno Tadek. 

- Musisz wymyślić inny sposób, żeby tego dokonać, chyba nie chcesz, żeby świat pozostał już zawsze szary i ponury? - zapytała magiczna żaba. 

- Jeśli jesteś magiczną żabą, to ty ją odmień! - wykrzyknął chłopiec. 

- Niestety, to nie jest możliwe, nie mam takiej mocy - odpowiedziała żaba - idź spać, jutro na pewno coś wymyślimy razem - stwierdziła. 

    Tadek smutno popatrzył na Magiczną Żabę i poszedł spać. Tym razem spał już spokojnie do rana. Obudził go budzik. Chłopiec wstał, żaba spoglądała na niego ze słoika. 

- Wpadłem na pewien pomysł! - wykrzyknął Tadek do żaby - opowiem ci w drodze do szkoły. 

 Tadek złapał słoik z żabą i ukrył go w plecaku. Poszedł sprawdzić, co u Kociej Mamy i wybiegł do szkoły.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz