Kiedy Tadek otworzył oczy, okazało się, że nie wrócili do rzeczywistości. Znaleźli się w lesie pokrytym pajęczynami. Bardzo się wystraszył, tym co zobaczył. Spojrzał przerażony na żabkę…
- Co TY
zrobiłaś? Gdzie nas przeniosłaś?
- Nic się
nie martw, chciałabym, żebyś coś
zobaczył - rzekła żabka.
- Przecież
muszę wracać do domu ,muszę pomóc mojej mamusi –rozpłakał się Tadek.
- Nie płacz
przyjacielu, będzie dobrze i uratujesz swoją mamę, wszystko w swoim czasie mój
drogi…
Tadek usiadł
na pniu i chwycił się za głowę.
- Słuchaj,
co ci teraz powiem, Tadku…To nie był przypadek, że znalazłeś księgę złej magii…
Zostałeś wybrany spośród wszystkich dzieci na ziemi, to dla ciebie olbrzymie
wyróżnienie, ale też duża odpowiedzialność…
- Jak to ?
Przecież znalazłem tę księgę ze Stasiem… Dlaczego? Po co? Jaka
odpowiedzialność?
Chyba
oszaleję - zdenerwował się Tadek.
- Chodź ze
mną , wszystko ci wyjaśnię-powiedziała spokojnym głosem żabka.
Droga była ciężka do przebycia. Chłopiec,
idąc, cały czas się rozglądał. Był bardzo zdziwiony, że skoro jest w lesie, to powinno być ładnie zielono, a tu nie
było słychać ćwierkania ptaków, las nie pachniał lasem. Wszystko było takie
szare, brzydkie, jakby nie było tu życia. Wspinając się pod
górkę, dotarli na miejsce, o którym mówiła żabka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz