- CO TU SIĘ DZIEJE! - krzyknął zdenerwowany dyrektor.
- To nie tak, jak
wygląda... - próbował uspokoić sytuację nauczyciel.
- Dlaczego krzyczałeś
na tego młodzieńca? - zapytał dyrektor.
- Ponieważ był bardzo
niegrzeczny i skakał po ławce - powiedział wystraszony nauczyciel.
- Zostaje pan
ZAWIESZONY! - podniósł głos pan dyrektor.
- Ale...
- Bez żadnego ALE! Do widzenia!
- Do widzenia -
nauczyciel spuścił głowę i wyszedł.
-Ty też możesz już
wyjść młodzieńcze - uspokoił się trochę dyrektor.
- Dobrze, do widzenia
- powiedział Tadek i ruszył do domu.
Opowiedział o wszystkim mamie, która była
bardzo wystraszona.
- Na pewno nic ci nie
zrobił?
- Nie, nie, wszystko dobrze
czy mogę iść na podwórko? - zapytał Tadek.
- Dobrze, ale wróć na
obiad! - zawołała mama- Paaa!
- Papa.
Chłopiec wyszedł na dwór i bawił się z
kolegami, gdy nagle zobaczył, że jacyś ludzie z walizkami wchodzą do jego domu.
Trochę się wystraszył, więc szybko tam pobiegł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz